Moje psy
Fibi to pies, na którego czekałam 10 lat. To były lata, kiedy całe dnie wypełnione były pracą, studiami czy treningami. Z racji braku jakiegokolwiek wolnego czasu nie mogłam sobie pozwolić na zwierzaka, a potem... wszystko się zmieniło. Przestałam trenować taniec, studia skończone, w dodatku dostałam pracę zdalną - to był idealny moment na szczeniaka i pojawiła się ONA, mała puchata kulka, która całkowicie odmieniła moje życie. Kocha każdy rodzaj aktywności, jaki jej zaproponuję. Trenujemy regularnie frisbee. Pracujemy również nad jej charakterkiem, w którym jest kilka wad, na szczęście ma też mnóstwo plusów, które doceniam na każdym kroku!
Kayden był najbardziej zaplanowanym psem ze wszystkich. Czekaliśmy na niego rok, najpierw na cieczkę Nali, potem na krycie, pierwsze badanie USG, potem narodziny, pierwsze wizyty w hodowli i wreszcie nadszedł dzień odebrania szczyla. Jest mega radosnym szczeniaczkiem, wszędzie go pełno, pracujemy nad wychowaniem i podstawowym przygotowaniem do psich sportów. Już się nie mogę doczekać prawdziwych frisbee-treningów z tym panem!